Znasz to uczucie, gdy coś wewnątrz mówi Ci, że musisz koniecznie zadzwonić do siostry, albo że nie powinnaś wychodzić z domu? Dzwonisz i okazuje się, że bardzo chciała z Tobą porozmawiać o czymś ważnym. Zostajesz w domu, a nazajutrz dowiadujesz się, że autobus, którym miałaś dostać się na miejsce, miał wypadek. To właśnie intuicja, taki wewnętrzny głos, który wie jakby trochę więcej niż Twoja świadomość. Podpowiada często rzeczy tak nieracjonalne, iż wydają się niemożliwe, a później… później żałujesz, że nie posłuchałaś tego głosu.
Czy każdy ma intuicję?
Oczywiście.
Jednak nie każdy ten swój wewnętrzny głos słyszy. Intuicję, jak
wszystkie umiejętności, trzeba ćwiczyć. Im wyższy poziom tej
umiejętności, tym łatwiej podejmować dobre decyzje. Jest to
istotne szczególnie wtedy, gdy trzeba decydować się szybko i nie ma
czasu na długie rozważania. W takich sytuacjach intuicja przejmuje kontrolę nad świadomością i pomaga Ci podjąć taką
decyzję, którą zapewne i tak uznałabyś za słuszną po dłuższym
zastanowieniu.
Umiejętność
używania intuicji można porównać do umiejętności pisania. Gdy nie masz w tym wprawy, a goni Cię czas, robisz masę
błędów. Zbudowane przez Ciebie zdania są chaotyczne i nie zawsze
na temat. Jednak gdy dużo czytasz i często piszesz, to nawet mając
mało czasu jesteś w stanie stworzyć może nie idealny, ale na tyle
dobry tekst, by dało się go czytać. Po prostu potrafisz to robić
i w zasadzie pisanie „dzieje się samo”.
Jak ćwiczyć intuicję?
Myślę,
że dużo daje medytacja. Wiem, wiem... ciężko znaleźć czas i
stworzyć odpowiednie warunki, ale pomyśl przez chwilę – czy
naprawdę w ciągu dnia (nawet w ciągu tygodnia) nie znajdziesz 15
minut tylko dla siebie? Ja rozumiem, że na początku jest ciężko.
Mi też przeszkadzały wszelkie najmniejsze hałasy, które wytrącały
z równowagi, ale z czasem nauczyłam się wyciszać zupełnie.
Rodzice krzątali się po domu, a mi udawało się utrzymać ten
błogi stan relaksu i odprężenia. Wsłuchanie się w siebie ułatwia
znalezienie wewnętrznego głosu, a gdy już go usłyszysz, gdy go
chwycisz... nie puszczaj;)
Powinnaś
też zwracać uwagę na myśli, które pojawiają się, gdy masz do
podjęcia jakąś decyzję lub zamierzasz coś zrobić. Przypomnij
sobie takie sytuacje. Ja, na przykład, często zabieram się za przepisy
kulinarne znalezione w sieci – uwielbiam próbować nowych rzeczy,
a tradycyjny schabowy nie jest częstym gościem na moim stole –
lecz czasem zdarza się, że coś we mnie woła Halo! To nie jest
dobry dzień na kulinarne eksperymenty! Czy słucham? Nie zawsze.
Czy wtedy wychodzi mi obiad? Nigdy. Czasami jestem tak przekonana o
swojej słuszności, że zupełnie zapominam, że jest we mnie coś,
co wie lepiej. Dlatego warto zwracać uwagę na to, co intuicja ma
nam do powiedzenia.
Wiesz
co jeszcze działa? Podążanie za intuicją. I to dosłowne. Wyjdź
na spacer, ale nie planuj konkretnej trasy, nie skupiaj się na niej,
nie myśl o niczym specjalnie. Po prostu idź. Pozwól, by kierunek
wyznaczyła Twoja wewnętrzna istota. Zaufanie do siebie jest jedną
z najważniejszych rzeczy, które powinnaś dla siebie zrobić.
Czujesz nagle, że musisz skręcić w lewo? Skręć. I nie myśl o
tym, po co i dlaczego. Po prostu zrób to. Im częściej będziesz
słuchać tego głosu, tym będzie on bardziej zrozumiały. Stanie
się znacznie bliższy.
Na
dzisiaj zaplanowany miałam tekst o tym, dlaczego kreatywność jest
taka ważna. Czemu zmieniłam
zdanie? Cóż, intuicja;)
A
tak poważnie, to przez kiepsko zaczęty poniedziałek.
Gdy wczoraj rano wstałam, coś podpowiadało mi, że nie powinnam
wychodzić z domu.
Życie jest jednak brutalne – do pracy iść trzeba.
W niezbyt dobrym humorze, wyszłam na ten mróz (rano było zaledwie
2 stopnie na plusie), by
dostać się na przystanek autobusowy.
I akurat wczoraj, na tej trasie, którą jeżdżę
do pracy codziennie już od dwóch miesięcy, trasie, która zajmuje
jakieś 20 minut usypiającej
jazdy
autobusem,
doszło
do zderzenia z samochodem osobowym. Czyja to była wina? Nie wiem. W
jednej chwili czytałam książkę, w drugiej próbowałam złapać
równowagę w locie na przednie siedzenia, by następnie siłą
odrzutu ciężko uderzyć o swoje miejsce. Na
szczęście
nikomu nic poważnego się nie stało, ani
pasażerom autobusu, ani kierowcy samochodu. Gdy
już adrenalina ze mnie zeszła i zaczęłam czuć ból w poobijanych plecach,
przypomniałam sobie to, co podpowiedział mi zaspany
umysł godzinę wcześniej: nie wychodź, poproś
o dzień pracy zdalnej.
A
Ty, jakie masz doświadczenia z intuicją? Często pomaga Ci
podejmować decyzje? Czy w ogóle, i jak ją ćwiczysz?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz