Praga – stolica Czech i największe miasto w kraju. Praga – czerwone dachy malowniczo położone nad wstęgą Wełtawy. Praga – miasto, którego zabytkowa część została wpisana na listę światowego dziedzictwa UNESCO. I wreszcie Praga – miejsce, które z każdą kolejną wizytą jest bardziej moje.
Pierwsza
rzecz, którą warto wiedzieć o Pradze: tu się nie zgubisz. Serio.
Pierwszą swoją podróż z D. do Pragi odbyliśmy prawie dwa lata
temu. Przez dwa dni tej wyprawy chodziliśmy z mapą, jednak już
trzeciego dnia bez problemu poruszaliśmy się po mieście bez niej.
Teraz potrzebowaliśmy wsparcia jedynie po to, by trafić do mieszkania,
gdzie mieliśmy zarezerwowany nocleg. Kolejna rzecz: dogadasz się i
po angielsku, i po polsku. No, wiadomo, Czesi będą mówić po
swojemu, ale da się zrozumieć. Przynajmniej w większości
wypadków;) No, ale do rzeczy.
Jak było?
Tym
razem na nocleg wybraliśmy apartamenty Flora House położone z dala
od turystycznego zgiełku miasta. Nie wyobrażaj sobie, że skoro
„apartamenty” to nie wiadomo jakie wygody. Nie, Flora House to
mieszkanie w kamienicy podzielone na pokoje ze wspólną łazienką i
kuchnią dla wynajmujących. Niemniej jednak wyremontowane i
wyposażone w nowoczesne meble. Największe zachwyty dotyczą łóżka.
Było OLBRZYMIE i mega wygodne. Przez tych kilka dni doskonale
się wysypialiśmy. Mieliśmy też szczęście, że przez większość
pobytu w Pradze byliśmy sami w mieszkaniu, a więc całe było tylko
dla nas. Plusy urlopu poza sezonem.
Nie
zakwaterowanie jest najważniejsze (choć ważne), a to, co udało
się tym razem zobaczyć. O Hradczanach i Wyszehradzie napisano już
wiele i tak, ja także polecam zobaczyć te miejsca. Wyszehrad
przypadnie Ci do gustu, jeżeli chcesz się uwolnić od masy
turystów, którzy tłumnie odwiedzają cudowną Katedrę św. Wita,
Wacława i Wojciecha na Hradczanach. Tutaj także posłuchasz
czeskiego, a nie tylko angielskiego i niemieckiego. Jest też o wiele
ciszej i spokojniej niż w innych częściach miasta. Jakie miejsca
odwiedziliśmy jeszcze?
Muzeum Maszyn Erotycznych
Trafiliśmy
tam zupełnie przypadkiem idąc
na rynek. Muzeum mieści się w samym centrum miasta, przy ul.
Melantrichovej
18. To jedno z tych nietypowych miejsc, które naprawdę warto
odwiedzić. Wstęp kosztuje 250 CZK i daje wgląd w to, jak ludzie
próbowali urozmaicić sobie (lub jak uniemożliwić) seks. Większość
wynalazków to rzecz jasna pomysły Francuzów i Japończyków i
naprawdę gorąco polecam obejrzeć te wytwory ludzkiej kudłatej
wyobraźni. W muzeum jest także małe kino, w którym można
obejrzeć film porno. Tak, dobrze czytasz – porno. Na moje oko, z
lat 20. ubiegłego wieku, z typową dla tego okresu muzyką filmową
i akcją, która bardziej śmieszy niż podnieca. Szczególnie
przyjemnie ogląda się to w gronie obcych osób zwiedzających muzeum.
Z koła mogły w jednym momencie mogły korzystać dwie osoby. |
Skórzane zabawki, których przeznaczenia raczej tłumaczyć nie muszę;) |
Skuteczna obrona przed erekcją dla panów... |
... i dla pań, coby nie grzeszyły. |
Prague Fear House
Kojarzysz
te kolejki strachu z amerykańskich filmów? Jedziesz sobie tunelem i
co jakiś czas wyskakuje Ci jakaś paskudna morda na trasie? No, to
nie. To tak nie wyglądało. Praski Fear House w niczym nie
przypomina tych z USA. Mieści się przy ul. Vodičkovej
32
i
już od samego wejścia wprowadza
nastrój. Wstęp
kosztuje 450 CZK. Może troszkę za dużo, jednak my tych pieniędzy
nie żałujemy.
W zasadzie to jest bar z możliwością przejścia trasy horroru.
Szliśmy tam z założeniem,
że „fajnie by było, gdybyśmy się przestraszyli”. Przejście trwa 15
minut (dla hardkorowców jest trasa 25 minutowa). Wytrzymaliśmy może
do połowy, jeśli nie mniej. Chciałbym
móc wiarygodnie i obrazowo opisać to, co się działo, jednak żadne
słowa nie oddadzą uczuć, jakie pojawiały się podczas „zabawy”.
To nie jest jak oglądanie horrorów. To jak stanie się jednym z
uczestników najgorszego koszmaru i do tego bez możliwości
bronienia się przed
oprawcą.
Jeszcze na samym początku wydawało się, że będzie więcej
śmiechu niż strachu, ale jak się okazało – tak nam się tylko
wydawało. Do końca nie dotarliśmy, jednak z opinii w sieci wiem,
że warto wziąć ze sobą ubrania na zmianę. Jeśli chcesz poznać
swoje granice strachu, to koniecznie odwiedź Prague Fear House.
Gallery of Art Prague
Fanom
sztuki polecam śledzić stronę internetową galerii GOAP
mieszczącej się w rynku, gdzie można trafić na naprawdę dobrze
przygotowane wystawy. Nam przypadł zaszczyt obejrzenia prac trzech
artystów: Salvadora Dali, Alfonsa Muchy i Andy’ego Warhola.
Obejrzenie wszystkiego zajęło nam prawie trzy godziny! A możliwości
zobaczenia na żywo największych dzieł tych artystów nic nie
zastąpi.
Trdelnik i smażony ser
Trdelnikiem
wszyscy się zachwycają. Co jak mogę powiedzieć? Dobry, ale
przereklamowany. Bardzo słodki i zapychający, jednak nie warty
swojej ceny. Samo ciasto kosztuje średnio 70CZK jednak wraz z
dodatkami jego cena odpowiednio wzrasta. Za to gorąco polecam
smażony ser. Można go kupić niemalże wszędzie – zarówno w
lokalach, jak i ulicznych budkach. Świetnie smakuje z frytkami i w
bułce. Smažený sýr to taka kostka sera w panierce jak do
schabowego. Smakuje naprawdę świetnie i jest sycący, a do tego
niedrogi. Jedna porcja z frytkami kosztuje 95CZK. Wybierając się za
to na Hradczany polecam też wstąpić do kawiarni Illy przy metrze.
Głownie przez przemiłą obsługę, z którą spokojnie można
dogadać się po polsku. I bagietki też mają całkiem niezłe.
Smażony ser w tradycyjnym podaniu. źródło: wikipedia.pl |
Trdelnik z ulicznego jarmarku. |
Cannabis, cannabis everywhere
Sklepy
z marihuaną i jej produktami pochodnymi znajdują się prawie na
każdym rogu. Szczególnie w centrum, gdzie przebywa najwięcej
turystów. Jednak i ceny są tam kilkakrotnie wyższe niż w innych
częściach miastach. Np. piwo z marihuaną w centrum kosztuje 150CZK
(!!), a już w Pradze 3 można je kupić za około 65CZK. Jeżeli
więc zamarzy Ci się spróbować czegoś więcej, to lepiej wybrać
się po produkty poza
obszar turystyczny. W okolicach rynku marihuanę będą też
proponować uliczni dealerzy, ale
nie raz w sieci napotkałam opinię, że lepiej nie kupować u nich,
więc powtarzając za innymi, również odradzam.
Piwo z wyciągiem z konopi. Dla zainteresowanych - pozbawione substancji psychoaktywnych;) |
Pierwsza
wizyta w Pradze to niemalże same zachwyty nad miastem. I to są
słuszne zachwyty. Praga jest nie tylko piękna, ale i pozwala
mieszkańcom na trochę więcej. Nikt nie wlepi Wam mandatu za picie
piwa na Placu Wacława, za chodzenie i siedzenie na trawie czy
przejście na czerwonym, gdy nic nie jedzie. Dla kogoś, kto całe
życie mieszka w Polsce to jest lekki szok. Jednak musisz pamiętać
też, że to tylko miasto, a nie utopia. Wystarczy przejechać się
metrem, by zobaczyć ludzi zmęczonych pracą czy bezdomnych
wyłudzających pieniądze. O zakochaniu się w tym mieście można
mówić dopiero wtedy, gdy pozna się je z każdej strony. I ja
myślę, że się zakochałam.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz