12/31/2017

2017 - jaki był? Małe podsumowanie roku

To już ostatni dzień 2017 roku. Jeszcze kilka lat temu data 1 stycznia 2018 wydawała się niewyobrażalnie odległą i futurystyczną. A oto, proszę – jutro już nadejdzie ten dzień. Z tego powodu postanowiłam podzielić się z Tobą moim małym podsumowaniem roku.


Najlepsze filmy 2017, które obejrzałam:

To – ekranizacja horroru według powieści Stephena Kinga o grupie zwykłych dzieciaków, które z TYM muszą się zmierzyć.

Wonder Woman – historia amazońskiej księżniczki, która trafia do naszego świata, by stać się superbohaterką (szacunek dla reżysera, że stworzył postać wojowniczki, a nie epatującej seksem piękności).

John Wick 2 – kino czysto rozrywkowe, ale muzyka i kamienna twarz Keanu Reevesa doskonale oddają zabójczy klimat filmu.

Klasyki, które nadrobiłam:

Smażone zielone pomidory – historia przyjaźni, która zainspiruje do zmiany swojego życia.
Stalowe magnolie – film o prawdziwej kobiecej przyjaźni.

Seriale, które zmusiły mnie do myślenia:

Mr Robot – jeśli chcesz wiedzieć, jakie konsekwencje czekają na hakerów, którzy próbują zniszczyć wielką korporację, to polecam.

Black Mirror – każdy odcinek traktuje o czymś innym, jednak łączy jedno: technologia, której rozwój niekoniecznie przysłuży się ludzkości. Dość ciężki, trudno obejrzeć więcej niż jeden odcinek naraz.

Utopia (2013-2014) – serial niestety anulowano po dwóch sezonach. Wciągający, psychodeliczny, ze świetnym motywem muzycznym. Jak zmienia się życie człowieka, gdy w jego ręce wpadnie pewien cenny komiks? I gdzie jest Jessica Hyde?

Książki, od których nie mogłam się oderwać:

Michał Gołkowski „Komornik” tom II i III – kolejne tomy historii o Ezekielu Siódmym i świecie po Apokalipsie. Tak, tej Apokalipsie z Biblii. Genialnie ukazany absurd całej sytuacji i zakończenie, które utkwiło mi w głowie.

Anna Szumacher „Na nocnej zmianie” - opowiadanie ze zbioru tekstów różnych autorów fantastyki o tym samym tytule. Cały zbiór jest pełen ciekawych opowiadań, jednak to wciągnęło mnie najmocniej. Czułam niedosyt po jego przeczytaniu.

Małe wielkie sukcesy:

  1. 8 kg mniej na wadze
  2. napisanie dłuższego opowiadania
  3. znalezienie lepszej pracy
  4. założenie bloga;)

A jak Ty posumujesz ten rok? I tylko nie mów mi, że był do niczego! Nawet, jeśli nie obfitował w same sukcesy, na pewno nie był zły od początku do końca. Weź kartkę, otwórz notatnik i spróbuj zrobić listę tego, co się udało, co Cię cieszyło, zmieniło Twoje spojrzenie na świat, sprawiło, że świetnie się bawiłaś. Błędy są po to, by się na nich uczyć, więc to, co nie wyszło jest tylko koleją lekcją. To na pozytywnych wspomnieniach powinnaś się skupić. Zakończ ten rok uśmiechem i z radością podejdź do tego, co przyniesie następny.


PS. Tak, celowo „nowy rok” napisałam małą literą. Nowy Rok to święto przypadające na 1 stycznia. Ja życzę Ci wszystkiego, co najlepsze każdego dnia nadchodzących dwunastu miesięcy.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © Pani na M. , Blogger