Świąteczny wyjazd pozwoli przełamać co roczną rutynę z oglądaniem "Kevina" (proszę mnie nie linczować, ale na litość, jak często można to powtarzać?) Następnego dnia skoczycie na narty lub posiedzicie razem w hotelowym barze popijając grzańca. Możecie też wybrać się na wspólne zwiedzanie miejscowości, porobić piękne zdjęcia na pamiątkę i przede wszystkim - zadbać o Wasze relacje, wzmocnić je. W końcu wypoczęci nie będziecie tak skorzy do kłótni o swoje poglądy ;)
Jednak w tym wszystkim jest jedno "ale", o którym chciałabym żebyś pamiętała. Możesz spędzić święta w ten piękny, wymarzony i magiczny sposób dzięki osobom, które... pracują w święta. To recepcjoniści, kelnerzy, pracownicy kuchni, osoby sprzątające. Gdyby nie cała obsługa hotelu, mogłabyś zapomnieć o wyjeździe na święta. Zapewne właśnie Twoja głowa zaczyna się buntować przed tym, co piszę: nikt im przecież nie kazał pracować w święta. Tak myślisz? Rozczaruję Cię. NIKT nie chce spędzać świąt w pracy, ale żeby obiekt funkcjonował, ktoś musi. Powiesz: przecież w wielu firmach pracuje się w święta i te dni są dodatkowo płatne. Nie w hotelarstwie. Pracownicy hoteli nie dostają żadnych dodatkowych pieniędzy za pracę w święta (chyba że pracodawca z własnej woli ich wynagradza, ale zastanów się - ilu to robi, skoro nie musi?). Niestety, nawet prawo ich nie chroni w tej kwestii. Niech zmienią pracę, jak im się nie podoba? W porządku, tylko wrócimy do początku tego akapitu - nie spędziłabyś świąt w pokoju z widokiem na góry.
Photo by Zoltan Tasi on Unsplash |
Dlaczego o tym piszę? Nie mam zamiaru zniszczyć Ci świąt, ani odwodzić od spędzania ich poza domem. Zwracam na to uwagę, ponieważ niejednokrotnie słyszałam od pracowników hoteli, jak goście w te dni potrafią dać im w kość czepiając się o byle głupstwa lub swoim chamstwem sprawić im przykrość. A im nie wolno powiedzieć nic, co mogłoby zaszkodzić wizerunkowi hotelu. Dlatego często zostają po godzinach, bo Ty chcesz ze szwagrem i ciotką Helką pić w barze do drugiej w nocy, chociaż bar zamykany jest o 23:00. Dlatego o czwartej rano w recepcji jest ktoś na nogach i mimo okrutnego zmęczenia uśmiecha się do Ciebie i udziela pomocy. Nawet, jeśli to trzecia noc z rzędu.
Ty jesteś z rodziną, spędzasz czas z bliskimi, oni - nie. Ty wrócisz wypoczęta do domu, pochwalisz się znajomym zdjęciami na Instagramie, a oni wrócą po kolejnej zmianie i będą marzyć tylko o tym, by się wyspać. Dlatego proszę Cię jedynie o zwykłą ludzką uprzejmość, trochę empatii w stosunku do osób, które zapewniają Ci komfortowy wypoczynek. I to nie tylko od święta, ale przy każdym wyjeździe. Zanim zrobisz awanturę o złą temperaturę w pokoju albo słaby zasięg wi-fi, zastanów się, czy to na pewno jest powód do awantury? Czy nie można zapytać o to grzecznie?
Bądźmy dla siebie mili. Tak zwyczajnie.
Życzę Ci w nadchodzącym roku uśmiechu na co dzień i miłości, która będzie Cię wypełniać. Dobroci i życzliwości, która będzie do Ciebie wracać. Wewnętrznego spokoju i poczucia sprawiedliwości. Siły i wytrwałości do zmian na lepsze. Odnajdywania w innych tego, co dobre, a nie tego, co Was dzieli. Odwagi do bycia sobą.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz