Myślałam, że pominę temat koronawirusa, jednak ciężko nie odnosić się w zupełności do sytuacji, która (w różnym stopniu) dotyka dosłownie każdego człowieka na świecie. Nie chcę się rozpisywać o samej pandemii — jestem pewna, że media zapewniają Ci "rozrywkę"w postaci aktualnych informacji na bieżąco. Chodzi mi o coś innego: kryzysy obnażają prawdę. Prawdę o nas samych.
Czas pokoju, czas wojny
Zapewne słyszałaś kiedyś takie powiedzenie, że nie należy oceniać czasu wojny z perspektywy czasu pokoju. Coś w tym jest. Mając możliwość zaspokojenia podstawowych potrzeb, mogąc się rozwijać i mając pewność, że po spokojnie przespanej nocy obudzimy się i będziemy żyć dalej — podejmowanie etycznych i moralnie właściwych decyzji jest łatwiejsze. Jednak co zrobiłabyś w sytuacji, gdy od trzech dni nie miałabyś jedzenia w ustach? Co w sytuacji, gdy ze strachu przed bombardowaniem bałabyś się zasnąć? Co, gdy od śmierci drugiego człowieka zależałoby Twoje życie? Łatwo nam, żyjącym w chyba najlepszych dla naszego gatunku czasach, mówić, jakimi bylibyśmy bohaterami. Niestety, zapewne byśmy nie byli.
Mamy kryzys
Mamy kryzys — epidemia choroby o nieładnej, surowej i bezosobowej nazwie COVID19 zatrzymała świat. Fundamenty naszej cywilizacji zaczęły się sypać. Gospodarka oparta na konsumpcjonizmie wali się, bo przestaliśmy konsumować w takich ilościach, jak jeszcze kilka miesięcy temu. Firmy upadają, ludzie tracą pracę i środki do życia. Niektóre przedsiębiorstwa próbują utrzymać się na tym nieznającym litości morzu kapitalizmu za wszelką cenę, zatapiając swoich pracowników. Inni poddają się, a jeszcze inni próbują na tej tratwie utrzymać każdego, kogo zdołają.
To właśnie kryzysy — takie jak ten — pokazują dla kogo pracujesz lub jakim pracodawcą jesteś. Tak, wiem, jeśli prowadzisz firmę, będziesz się teraz oburzać na moje słowa. Bo to Ty jesteś w czarnej d... i Tobie wali się dach, a ja...chcę pisać o perspektywie pracownika. Jednak robię to właśnie dla Ciebie, bo musisz coś zrozumieć. Cięcie kosztów w czasie kryzysu jest nieuniknione, rozumiem to. I rozumiem, że będziesz zwalać ludzi, obniżać czas pracy i wynagrodzenia. Mimo to pamiętaj, że po drugiej stronie masz człowieka, który zostanie bez środków do życia i to go stresuje. On też(tak jak Ty) ma kredyt do spłacenia i rodzinę albo wynajmuje mieszkanie, które też musi opłacić.
Photo by Brunel Johnson on Unsplash |
Co możesz zrobić, by nie być jednym z tych "januszy biznesu"?
Przede wszystkim nie zostawiaj ludzi, którzy dla Ciebie pracują bez informacji, oczekując, że zaczną ratować Twój biznes. Nie zaczną, bo nie okazujesz ich problemom należytego zainteresowania. No pomyśl: pomagałabyś komuś, kto z Tobą nawet nie chce rozmawiać? Jeśli jest źle — powiedz, że jest źle. Powiedz, że nie wiesz, co będzie dalej, że prawdopodobnie wynagrodzenia będą niższe, że postarasz się, by zachowali miejsca pracy. Musisz zwolnić? Wytłumacz dlaczego.
Jeśli chcesz, by Twoi podwładni byli lojalni wobec Ciebie, Ty też musisz taka być. Jeżeli na informację o tym, że mają kredyty i rodziny do utrzymania, Twoją jedyną odpowiedzią jest, że masz to gdzieś — dostaniesz od swoich ludzi dokładnie to samo. I proszę, nie mów wtedy o lojalności, o tym, że są niewdzięczni. Nikt bowiem, nawet Ty, nie chce pracować dla kogoś, kto widzi tylko liczby, a nie człowieka.
Nawet nie wiesz, jak wiele może zmienić zwykła rozmowa. Uwierz mi, wszyscy pojmują, że znaleźliśmy się w niecodziennej sytuacji i nic już nie będzie takie, jak kiedyś. Twoi pracownicy też to zrozumieją, serio. Zupełnie inaczej zareagują na zmniejszenie etatu lub wynagrodzenia, gdy najpierw porozmawiasz z nimi. Ten prosty gest naprawdę wiele zmienia. Podczas trwającej już od kilku miesięcy epidemii wysłuchałam ludzi, którzy zostali zwolnieni bez słowa (nawet po kilkunastu latach pracy nie usłyszeli "dziękuję"), takich, którym bez żadnego porozumienia zmniejszono wynagrodzenie przy równoczesnym dołożeniu nowych obowiązków i takich, z którymi ich przełożeni na bieżąco konsultowali zmiany w firmie. Myślę, że domyślasz się, którzy starają się działać na korzyść pracodawcy.
Kryzysy obnażają prawdę o nas samych. To, jak w tej chwili postępujesz, być może w tej chwili przyniesie Ci jakieś korzyści. Jednak na dłuższą metę możesz wiele stracić. W Internecie nic nie ginie. Opinia, jaką sobie właśnie wypracowujesz, zaowocuje w przyszłości. Oby to nie były zgniłe owoce.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz