11/30/2020

Teleranka chyba nie będzie, czyli kilka słów o zachowaniu policji

Kadr przedstawiający policjantów odwróconych tyłem na Strajku Kobiet

Pałują ludzi, traktują gazem pieprzowym. Tłumaczą, że to obrona, że byli atakowani przez "agresywnych" demonstrantów. Na dowód przedstawiają nagrania, na których... nic nie widać. Oto policja w Polsce PiSu 2020. Służby mundurowe, których historia niczego nie nauczyła. Żadna władza bowiem nie trwa wiecznie, więc czemu tak ochoczo bronią ludzi, którzy odbierają obywatelom wolność?

Przysięga, którą składają policjanci, według mnie, zaprzecza sama sobie:

Ja, obywatel Rzeczypospolitej Polskiej, świadom podejmowanych obowiązków policjanta, ślubuję: służyć wiernie Narodowi, chronić ustanowiony Konstytucją Rzeczypospolitej Polskiej porządek prawny, strzec bezpieczeństwa Państwa i jego obywateli, nawet z narażeniem życia.

Chronić Konstytucję, strzec bezpieczeństwa obywateli. Tylko co w sytuacji, gdy autorytarny rząd zmienia Konstytucję według własnego widzimisię, co wzbudza oburzenie wśród obywateli? Kogo w takim razie ochraniać? Kogo strzec? Działać według nowych zasad "Konstytucji", czy być razem ze  swoimi rodakami? 

W teorii oczywistym wydaje się być stawianie na pierwszym miejscu ludzi. W końcu prawo powinno być dla człowieka, a nie odwrotnie. Jednak historia niejednokrotnie pokazała, że te zapiski, na które rzekomo wszyscy się umawiamy, są ważniejsze niż ludzkie życie i wolność. Mimo to utopia o służbach mundurowych, które stają przeciwko władzy razem z obywatelami trzyma się mocno. Złudna nadzieja, że kiedyś staniemy po jednej stronie barykady.

Grupa protestujących kobiet z różnymi transparentami stojących na wprost policjantów

Zaledwie 30 lat temu skończył się w Polsce ustrój skupiony na gnębieniu i poniżaniu człowieka. Żelazna kurtyna opadła, a Polacy myśleli, że mogą odetchnąć z ulgą. Teraz przyjdzie nowe, lepsze. Jednak 30 lat później znów do władzy dopuszczają ludzi, którzy - choć się tego wypierają - od pierwszych wyborów jasno deklarują zniesienie demokracji w Polsce. No, może nie tymi słowami, gdyby powiedzieli to wprost, raczej nie zdobyliby uznania. 

  1. Katolicyzm - jedyną słuszną wiarą. 
  2. Ciągłe szukanie nowego wroga - jeśli nie uchodźcy, to imigranci albo osoby nieheteronormatywne, lekarze, nauczyciele, kobiety... Ciągłe wskazywanie tego złego i obietnica ochrony przed nim. Skłóconym narodem łatwiej się rządzi. 
  3. Telewizja narodowa - propaganda tak ohydna, że wiele osób pamiętających komunizm twierdzi, że nawet wtedy aż tak nie kłamali. 
  4. "Reforma" sądów - obsadzenie najważniejszych stanowisk swoimi ludźmi, by nie miał kto ich ścigać za popełniane przestępstwa. To, przyznam, wyszło im świetne. Gwoździem do trumny PO były ośmiorniczki za niecałe 2 tys. zł. W przypadku członków PiSu nie kiwnięto palcem mimo afer o milionowych wartościach. Konserwatyści, którzy czerpią z najgorszych praktyk komunizmu stalinowskiego.

Baw się, bo Teleranka nie będzie

Moi rodzice zawsze dużo opowiadali o PRL-u. Najbardziej w pamięci utkwiła mi sytuacja z prowadzenia stanu wojennego. Wtedy rodzice jeszcze nie wiedzieli - tej nocy świętowali imieniny mamy, a jak się okazało, w bloku obok już były łapanki. Wyobrażasz to sobie? Robisz imprezę na jakieś 20 osób, świetnie się bawisz, śpiewasz, tańczysz i nawet nie wiesz, że w tej samej chwili Twoi sąsiedzi są wyprowadzani z mieszkań, w zasadzie nie wiadomo dokąd. Wstajesz następnego dnia i ze zdziwieniem stwierdzasz, że nie ma Teleranka. Rzeczywistość została postawiona na głowie.

Funkcjonariusze ZOMO pacyfikują demonstrantów
źródło: http://stanwojenny.blogspot.com


Protesty, strajki, tzw. ścieżka zdrowia - w Polsce przerabialiśmy to jakieś 40 lat temu. Dwie dekady wystarczyły, by rząd urządził nam powtórkę z rozrywki. Kiedyś milicja, a teraz policja, używają siły wobec osób walczących o podstawowe prawo jakim jest wolność wyboru. Ta policja, która po transformacji starała się poprawić swój wizerunek i zyskać zaufanie obywateli, wraca do swoich korzeni. 

Rodzina z dwójką dzieci stojąca na wprost policji

Jest jedna rzecz, którą widać na zdjęciach z każdego protestu. Policjanci NIGDY nie patrzą protestującym prosto w oczy. Uciekają wzorkiem. Czy to zwyczajny wstyd czy takie mają rozkazy? Nie patrzeć w oczy, bo jeszcze (nie daj boże) rzucą tarczę, rzucą broń i przejdą na "ciemną stronę mocy", a utopia stanie się rzeczywistością.

Do 13 grudnia coraz bliżej.


Zdjęcia polskiej policji pochodzą z fanpage'a oko.press.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © Pani na M. , Blogger